- autor: mrmarian, 2017-08-22 12:13
-
Mikołaj Marciniak, wychowanek i gracz Astry został nagrodzony za zdobyty w zeszły sezonie tytuł króla strzelców. Okazją był inauguracyjny mecz w nowym sezonie 2017/2018r.
Nagroda- okazały puchar i medal powędrowały w dobre ręce. Przypomnijmy powrót wraz z rozpoczęciem poprzedniego sezonu 2016/2017, dziś ofensywnego pomocnika, grającego często na szpicy, był wielkim wydarzeniem. Kibice oraz sympatycy klubu z ul. Sportowej wiązali z nim wielkie nadzieje. Marciniak bowiem zdobył bogate doświadczenie ligowe rozgrywając dobry sezon w barwach III-ligowej drużyny z Jarocina Jaroty. Występując pod okiem doświadczonego trenera Janusza Niedźwiedzia w barwach zespołu rywalizującego w grupie II, 11-krotnie pokonywał bramkarza rywali. Potrzebował na to 27 meczów. Wynik, zważywszy na młody wiek piłkarza i zaciętą rywalizację o miejsce w składzie, a także poziom rywali godny odnotowania. Marciniak wraz z powtórnym przyjściem do Krotoszyna zaczął spłacać olbrzymi kredyt zaufania zaciągnięty wśród fanów. W całym sezonie kaliskiej klasy okręgowej był wyróżniającym się futbolistą na boisku, a bramkarze rywali często bezradnie patrzyli na jego wyczyny. Ostatecznie licznik zatrzymał się mu na 29 trafieniach. Z racji, że nie wystąpił we wszystkich meczach sezonu, miał średnia powyżej 1 bramki na mecz. Te imponujące statystyki, znalazły odzwierciedlenie. Został samodzielnym królem strzelców, z dużą przewagą nad rywalami. Szczególnie miło futbolista wspominał mecz, 29 kolejki poprzedniego sezonu. Mecz z degradowanym do A-klasy Szczytem Szczytniki, z 11 czerwca zakończył się wynikiem 10:1, a sam Marciniak wówczas 7 razy pokonywał bramkarza rywali Pawła Wojtuściszyna. Dlatego 15 sierpnia, tuż przed potyczką ze Stalą Pleszew otrzymał nagrodę puchar za koronę króla strzelców. Wręczył mu go dziennikarz bardzo popularnego portalu piłkarskiego jardersport.pl Mariusz Kruchowski. Medal zawiesił futboliście na szyi wiceprezes Astry Mariusz Ratajczak, życząc powtórzenia osiągnięcia i w tym sezonie. Nielicznie przebywający na spotkaniu kibice nagrodzili go owacjami. Słychać też było zawołanie- król jest tylko jeden. Do życzeń przyłączamy się jako redakcja, życząc dalszych sukcesów sportowych i jeszcze lepszej skuteczności w obecnych rozgrywkach kaliskiej klasy okręgowej.
Paweł Krawulski