- autor: mrmarian, 2017-05-27 14:18
-
Władze Astry Krotoszyn walczą o swoją markę. Dlatego od rundy wiosennej już regularnie podczas spotkań ligowych słychać spikera. W niedzielę, 21 maja podczas meczu z Opatówkiem zadebiutował Krzysztof Trawiński.
Rola spikera jest bardzo ważna w oglądaniu piłkarskiego widowiska. Do tego jest to dzisiaj standard, a boiska gdzie ich brak są poddawane zdecydowanie negatywnej ocenie. Jednak w Krotoszynie w ostatnim czasie to zajęcie zyskało wielkie uznanie i cieszyło się szczególną estymą. Sympatycy klubu z ul. Sportowej nie dość, że byli spragnieni głosu komentatora, którego w poprzednich rundach często brakowało, to jeszcze postanowili zmobilizować władze spółki CSiR-u do działania. Chodzi o zmianę nagłośnienia. W tym celu wsłuchiwali się w pracę wykonywaną przez Rafała Humblę. Ten szkoleniowiec trampkarza młodszego jest jednoznacznie pozytywnie oceniany przez krotoszynian. Zasłużył na to swoją postawą. Wiele razy w przeszłości dawał przykład przywiązania do barw klubowych, pomimo że nie jest rodowitym krotoszynianinem. Natomiast praca jaką wykonuje z młodymi futbolistami nieustannie przypomina na myśl najwybitniejszych trenerów młodego pokolenia w historii Astry. Także komentując mecze ligowe stara się z gorliwością podchodzić do tego zajęć. Przegrywa jednak z dopingiem FF z powodu wad sprzętu. Niedługo ma to się zmienić. Do końca czerwca ma zostać zakupiony wzmacniacz, co w połączeniu z kilkoma zakupionymi w kwietniu kolumnami ma rozwiązać ten problem definitywnie. Ale los trenera sprawia, że nie może być na stadionie miejskim zawsze w czasie rozgrywania meczu przez seniorów. Taka sytuacja miała miejsce, w niedzielę 21 maja. Jego obowiązki przejął młody krotoszynianin Krzysztof Trawiński. Nie jest on postacią anonimową, wszak z Tomaszem Baranem trenuje jeden z młodzieżowych teamów tego najstarszego klubu działającego w stolicy powiatu. Debiut udał się wyśmienicie, o czym wspominali kibicie. –Słychać go było dziś wyraźnie, a zatem spełnił swoją rolę należycie- mówili po przegranym meczu z KS Opatówek. Dodać należy, że spiker miał ułatwione zadanie. Tym razem na meczu nie pojawił się fan klub krotoszyńskiego zespołu. Jednak sympatycy od razu dodawali. –Zachęcamy naszych spikerów do większej aktywności podczas spotkania i większego dzielenia się z nami choćby informacjami odnośnie funkcjonowania grup młodzieżowych. Chcemy wiedzieć jak rozwija się młode pokolenie krotoszynian i drużyny młodzieżowe Astry. Jest ich coraz mniej, co jest dla nas źródłem smutku. Wychowankowie to przecież chluba każdego klubu- dodawali zgodnie.
Paweł Krawulski