- autor: mrmarian, 2015-09-07 15:48
-
Astra po heroicznej walce uległa w Opatówku miejscowemu KS-owi 1-0. Wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie miała zapewne absencja 4 czołowych futbolistów. W podkaliskiej wsi z różnych powodów nie zobaczyliśmy na zielonej murawie: Marcina Ciesielskiego, Mateusza Marciniaka, Janusza Maryniaka oraz Michała Potarzyckiego.
Mecz rozpoczął się od przewagi niebiesko-białych. Nie wiadomo jakim wynikiem zakończyło by się to starcie, gdyby w początkowych minutach doskonałą sytuację wykorzystał Adam Staszewski. Będąc w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z doświadczonym portero gospodarzy Jackiem Kuświkiem. W odpowiedzi miejscowi przeprowadzili akcję, która omal nie zakończyła się utratą bramki. Patryk Wojtkowiak bezradnie patrzył jak futbolówka mknie w stronę końcowej linii. Na szczęście uśmiechnęło się do krotoszynian wówczas szczęście i piłka tylko obiła słupek. Ta sytuacja nie podłamała naszego teamu. Dalej zawzięcie atakowali konstruując zaczepne akcję. Obrona KS Opatówek musiała w tym fragmencie gry kilkukrotnie stawać na wysokości zadania. Nasi piłkarze często wykonywali stałe fragmenty gry. Po jednym z nich zakotłowało się pod ,,świątynią”. Wydawało się kibicom Astry, którzy jak zwykle licznie przybyli na mecz, że piłka ugrzęźnie w siatce. Zabrakło jednak egzekutora. Z minuty na minutę psuła się również pogoda. Padał coraz bardziej rzęsisty deszcz, który utrudniał obydwu teamom grę. W II połowie miejscowi zagrali dojrzalej. – Częściej byli w posiadaniu piłki. Konstruowali skuteczniejsze akcje, a gra moich podopiecznych nie wyglądała już tak okazale jaki przed przerwą- informuje trener Marcin Kałuża. Gospodarze byli również skuteczniejsi. W 78 min. wykonywali oni rzut wolny w okolicy 35 metra. Na nieszczęście piłka minęła całą obronę. Dopadł do niej zamykający akcję, nowo pozyskany napastnik Konrad Helt. Bez chwili zastanowienia strzelił on na bramkę. Futbolówka pomimo interwencji naszego bramkarza minęła linię bramkową. – Niestety nie potrafiliśmy odpowiedzieć skutecznym wykończeniem akcji i 3 oczka zgarnął nasz przeciwnik- kontynuuje Kałuża. Na marginesie należy dodać, że nasza drużyna okupiła to spotkanie sporymi stratami. Oprócz braku punktów- troje piłkarzy znalazło się w notatniku sędziego Pawła Moszaka. W II połowie zarówno Łukasz Budziak, jak i Szymon Polowczyk oraz Adam Staszewski zostali upomniani prze arbitra żółtymi kartkami. Pierwszy za rozpoczęcie gry bez gwizdka, dwaj kolejni za żywiołowe dyskusje z arbitrem. – Podsumowując można powiedzieć krótko. Gra Astry szczególnie w pierwszych 45 minutach mogła się podobać. Byliśmy stroną przeważającą. Niestety po przerwie to przeciwnik był lepszy. Zabrakło nam również boiskowego szczęścia. Jestem wdzięczny zespołowi za walkę w spotkaniu na trudnym terenie. Mankamentem w dzisiejszym spotkaniu był mały procent gry futbolówką przez niebiesko-białych Ogólnie jednak widać postępy w grze. Dlatego przeważa u mnie optymizm- kończy Kałuża.
Wojtkowiak - Olejnik, Cubal, Jędrzejak,Polowczyk- Janoś,Budziak,Wronek,Sójka- Gąszczak, Staszewski
Paweł Krawulski